Quinoa, czyli komosa ryżowa, w kuchni jest bardzo wszechstronna.
Uprawiana była w górskich regionach Chile, Peru i Boliwii już ponad 5
tysięcy lat temu. Nazywana przez cywilizację Inków „matką zbóż”,
dodawała sił starożytnym wojownikom. Wbrew swojemu przydomkowi komosa,
podobnie jak gryka i amarantus, należy do grupy tzw. pseudozbóż, czyli
roślin wytwarzających nasiona bogate w skrobię, lecz nie będących
zbożami. Quinoa to naturalne źródło zdrowia, jest prawdziwą skarbnicą witamin i składników mineralnych.
Quinoa na tle innych warzyw wyróżnia się bardzo wysoką zawartością
wartościowego białka. Nie zawiera przy tym glutenu, nadaje się więc dla
osób z celiakią i będących na diecie bezglutenowej. Białko zawarte w
komosie to tak zwane białko kompletne, czyli zawierające wszystkie
niezbędne aminokwasy, które nie są syntetyzowane w organizmie ludzkim i
muszą być dostarczane wraz z pożywieniem. Szczególnie istotna w quinoa
jest obecność dużych ilości lizyny, aminokwasu ważnego dla wzrostu i
odnowy tkanek.
Na tle innych zbóż wyróżnia się zawartością wapnia
i nienasyconych kwasów tłuszczowych. Stanowi bardzo dobre
źródło żelaza, fosforu, manganu i magnezu oraz witaminy E i witamin z grupy B. Komosa ryżowa
jest również doskonałym źródłem potasu, cynku, oraz błonnika
pokarmowego.
Jej spożycie zalecane jest osobom z migrenowymi bólami głowy, cukrzycą i miażdżycą.
Występują w niej również saponiny, dzięki którym produkty z komosy mogą wykazywać
działanie między innymi przeciwalergiczne, przeciwzapalne,
przeciwgrzybiczne, przeciwwirusowe i immunostymulujące.
Mam nadzieję, że zachęciłam:)
Cherry
Ps. Quinoa jest do nabycia w sklepach ze zdrową żywnością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz